Uwaga! Elektroniczne tłumaczenie z polskiego, jednego trzech najbardziej inteligentnych języków na inne języki jest często zwariowane, kompletnie nielogiczne. Weź to pod uwagę.
Środowisko w którym żyję
Mam pewne wątpliwości, o których muszę panu opowiedzieć.
Od czasów młodzieńczych zacząłem zauważać różne rzeczy. Od między innymi zakrzywień lub cieni w otaczającym mnie otoczeniu. Są różnej wielkości, lecz nigdy nie były większe niż małe zwierzę typu kot czy pies. Kiedy spoglądałem w ich stronę znikają. Do tego czuje się obserwowany, tak jakby zawsze ktoś na mnie spoglądał, czy to zza pleców, czy nawet z naprzeciwka.
Jakby tego było mało, czuję się nieswojo, kiedy przebywam wśród obcych ludzi. Tak jakby ze zdziwieniem patrzyli co ja tutaj robię. Słyszę ich myśli, nie dokładnie, ale mniej więcej co myślą w danej chwili oraz odczuwam uczucia osoby, którą mijam. Cały czas czuję się wyjątkowy, tak jakbym na coś czekał. Ale nigdy się przy tym nie wywyższałem ani nie traktowałem tego poważnie.
Jestem skromny i tak próbuje żyć, nie rzucać się zbytnio w oczy. Pychy we mnie nie ma prawie wcale. Niewiem, dlaczego ale odkąd pamiętam dążę do samo poprawy. Widzę wszystkie swoje niepowodzenia i błędy. Staram się, zawsze poprawiać to, co robię źle choć czasem, jak widać, popełniam je ponownie.
Miałem pisać o środowisku a rozpisałem się o sobie.
W moim środowisku jest dużo alkoholu, narkotyków, złych emocji, wulgaryzmów, wyśmiewania się z niepowodzeń innych. Moja miejscowość jest trochę zepsuta. Piszę trochę, ponieważ wiem, że w niektórych krajach jest nieporównywalnie gorzej.
Sam popełniłem kilka błędów, które wpędziły mnie w nałogi. Trwały one krótko, ponieważ za każdym razem czułem, że dosłownie mnie one zabijają. Z całego mojego otoczenia jestem jedyną osobą, którą znam, która zdołała osiągnąć takie wyniki. Zrezygnowałem z nałogów. Tych trudnych kilka lat temu.
Oczywiście nie zostało to odebrane dobrze przez moich rówieśników. Z tych mniejszych nałogów rezygnowałem stopniowo i uczyłem się przy tym wszystkiego, co mogłem. Najtrudniejszym nie okazały się, nikotyna czy używki, lecz właśnie wulgaryzmy.
Dopiero praca z panem pozwoliła mi, wyrzucić z siebie te niepotrzebne słowa. Moje otoczenie sprawia, że nie dam rady odizolować się od wulgaryzmów. Są one naturalne w słownictwie prawie wszystkich ludzi, których znam.
Wyczerpałem temat na dziś. Ale podzielę się z panem wieloma innymi tematami, jeśli wyrazi pan chęć.
A na koniec mam pytanie.
Proszę napisać, w jaki sposób mam modlić się do Pana Boga wieczorem przed snem. Tak aby nie nadużywać jego osoby.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
|