|
Gdzie jest nasz prawdziwy dom.
Duchowni uczą nas, że żyjemy tylko raz i po śmierci każdy duch czeka na koniec świata na rozgrzeszenie. Tak uczą i zdecydowana większość w to wierzy.
Gdyby tak faktycznie było, to Boga by można uznać za sadystę, bo nie daje szansy na naprawienie błędów.
Na szczęście, nie jest to prawda, a są to dosłownie brednie. Nasze prawdziwe życie jest w świecie ducha.
Nie istnieje sąd ostateczny.
Jest natomiast ostateczny egzamin, po którym zdaniu duch kończy okres doświadczania się i przechodzi do raju.
Przykład.
Pod koniec lat 90 tych przyszli do mnie po pomoc rodzice psychicznie chorej panny. W przekazie duchowym Stwórca powiedział: ona ma mieć serię zabiegów i potem nigdy nie może być już uzdrawiana przez nikogo innego. W razie, gdyby to się stało, wtedy ona natychmiast umrze. Dlatego, że Józef ma krystalicznie czyste energie, a inni ją zabrudzą. Ona wybrała sobie to ostatnie życie jako psychicznie chora, w obawie, żeby na koniec nie zgrzeszyć, bo w tym stanie ona nie odpowiada za grzeszki.
Każda istota ma swój dom w świecie ducha. Są faktycznie trzy miejsca duchowe, gdzie dusze przebywają:
Niebo
To miejsce skąd większość dusz pochodzi. Jest tam tak pięknie i czysto, że bardzo trudno to opisać. Niejeden mój uczeń na medytacji miał przywilej, aby zwiedzić Niebo. Jednak każdy z nich miał potem problem, żeby zaakceptować obecne życie.
Każdy duch ma swoją rodzinę, w której się urodził, jest to podobne do życia ziemskiego, jednak na Ziemi jesteśmy bardzo ograniczeni w możliwościach. Do tego prawie każdy człowiek ma otwarty umysł tylko od 9-12% w porównaniu z duchem, ale są też tacy, którzy ten procent mają wyższy.
Wysokość otwarcia umysłu w ciele fizycznym jest zależna od zadania, jakie duch ma do wykonania podczas życia poza duchowym domem, czyli w życiu fizycznym.
Wszyscy przechodzą edukację w świecie ducha i w świecie fizycznym. Podczas inkarnacji, życie każdej istoty zaczyna się od najprostszej formy życia. Kiedy ktoś osiągnie formę człowieka, to wcześniej musiał przejść od kilkaset to nawet kilku tysięcy re-inkarnacji.
Każdy duch, zanim zejdzie do nowej inkarnacji, musi zrobić solidny plan, który potem musi zatwierdzić Stwórca. Następnie ma czas na przygotowanie się do zejścia na jakąś planetę, z uwzględnieniem zatwierdzonego planu.
Jak jest w świecie ducha kobietą, a ma być w nowym fizycznym życiu mężczyzną, to musi to życie dobrze kodować. Po zejściu do inkarnacji nie wolno duchowi pamiętać kim jest w świcie ducha, nie wolno mu też pamiętać jego żyć poprzednich.
Moja matka zapytała mnie kiedyś: dlaczego my nie możemy pamiętać, co przeżyliśmy w poprzednich życiach fizycznych?
Odpowiedziałem: powiedzmy, że w poprzednim życiu byłaś w ciąży i zostałaś okrutnie zgwałcona i potem zamordowania. Czy wiedząc to teraz, dałabyś szansę tej osobie naprawić tę zbrodnię, gdyby on chciał być twoim mężem i chciał naprawić swój błąd?
Nie, odpowiedziała. Więc widzisz, odpowiedziałem, ten duch, jak wrócił po śmierci do domu duchowego, zdał sobie sprawę, co zrobił. Został automatycznie osądzony i umówiliście się jako jeszcze duchy, że dasz mu szansę naprawy tej krzywdy.
On bardzo tego żałuje i chce w kolejnym życiu być dla ciebie bardzo dobry i chce to naprawić. Gdybyś mu szansy nie dała, to ani ty, a tym bardziej on, nie będziecie mogli postępować w edukacji duchowej. Wszystkie sprawy niezałatwione muszą być w jakiś sposób załatwione, wtedy dopiero następuje rozgrzeszenie.
Dlatego są opracowane re-inkarnacje, jest to wielokrotna nawet szansa na naprawienie krzywd. Ja nazywam re-inkarnacje Miłosierdziem Bożym, bo faktycznie Bóg okazuje nam re-inkarnacjami swoje miłosierdzie i jest niezmiernie cierpliwy.
Przyjechała kiedyś do mnie pewna pani i skarżyła się na swoją zamężną córkę, bo ta nie wykonuje jej poleceń.
Powiedziałem jej, że ona może tylko jej doradzić, ale nie ma prawa domagać się od niej posłuszeństwa w wykonywaniu każdej rady. Ona wykonała już swoje obowiązki jako matka i za to będzie jak każdy inny rodzic oceniona przez Sąd Boży.
Ja się z tym nie zgadzam, powiedziała. Ja jestem jej matką i mam dużo większe doświadczenie jak ona i ona musi mnie słuchać.
Zaproponowałem jej zrobienie przekazu duchowego do Stwórcy. Stwórca powiedział, że ona robi te same błędy przy każdej inkarnacji i nie może zrozumieć, że jej dziecko jest już dorosłe i córka sama musi kierować się swoim życiem, sama się musi doświadczać. Jest to już jej 50-ta szansa zrozumienia tego samego błędu.
Ostrzegłem ją, że to jest koniec cierpliwości Boga, bo już tyle jej dał szans. Jak mnie nie posłucha, to nie będzie już miała więcej szans i może przepaść. Była rozgniewana, ale nie wierzę, że odstąpiła od swej dyktatury. Ja już spotkałem wielu uparciuchów, ale ta pani jest rekordowym upartym osłem.
Piekło.
Piekło jest miejscem, gdzie Bóg wtrąca upadłych duchów. Bóg nie mając innej szansy, stworzył piekło dla zdrajców, aby odizolować złych od dobrych duchów.
Piekło jest całkowicie odmienne od Nieba. Jest tam smród, bród, brzydota i ubóstwo. Panuje komunistyczny system, jaki my Polacy przeżyliśmy, a jeszcze inni doświadczają.
Duchy w piekle obrzydliwie śmierdzą, a to można czuć od ludzi opętanych.
Twórca komunizmu Carl Marx był Żydem i jako duch jest rezydentem piekła i stamtąd skopiował ten system.
W piekle jest kult i władza jednostki, tak jest też w organizacjach terrorystycznych, fanatycznych sektach religijnych i innych kryminalnych, zorganizowanych grupach. Tam tylko przy korycie ludzie mają dostatek, a reszta ludu żyje tylko z dnia na dzień i jest pozbawiona podstawowych praw, a przede wszystkim pozbawiona jest wolności.
Dlatego też socjalizm jest na ogół uwielbiany przez Żydów, bo nadal aż 70% z nich pochodzi z piekła. A tak dla porównania, wśród Polaków 25% jest rezydentami piekła.
Międzyświat, inaczej czyściec.
To trzecie miejsce, gdzie dusze przebywają. Czyściec nie jest dla dusz miejscem stałego pobytu, lecz tylko przejściowym. W to miejsce dostają się dusze, które nie dostały się do Nieba, a nie zostały jeszcze skradzione do Piekła. Tam dostają się po śmierci ciała duchy, których ciało zginęło w nagłych wypadkach czy kataklizmach.
Bóg dla bezpieczeństwa daje tylko kilka sekund, aby dusza dostała się do świetlistego tunelu, który ją wprowadzi do Nieba. Jak dusza się zagapi, wtedy pozostaje w międzyświecie. Wtedy na własną rękę musi szukać pomocy.
Do mnie zgłosiło się już mnóstwo dusz z prośbą o windowanie do Nieba, jednym z nich był John Kennedy.
Wśród tych duchów jest wielu, którzy nie zakwalifikowały się do wejścia do nieba i mają tam czas na oczyszczenie się z negatywów, jakie nabyły w życiu fizycznym, jak: mania bogactwa, zboczenia seksuane, używki, nadużywanie władzy, znęcanie się nad dziećmi i słabszymi itd.
Międzyświat nie jest miejscem bezpiecznym, ponieważ duchy tam przebywające muszą się zdać tylko na siebie. Nie mają one tam żadnego wparcia Boga.
Przykładem przebywania w międzyświecie jest moja historia ratowania dusz z Titanica. Księżna Diana też przebywała jakiś czas w międzyświecie. Prosiła mnie ona po śmierci o oddalenie windowania na jakiś czas, bo chciała stamtąd uratować kilka dusz. To było szaleństwo, ale znając jej charyzmę, poczekałem na nią.
Zapamiętaj:
- Życie fizyczne jest integralną częścią życia duchowego. Nie można rozdzielić jednego od drugiego.
- Suma dobra i zła z twojego życia fizycznego ma bezpośredni wpływ na jakość twojego życia duchowego.
- Przeciętny człowiek wypracowuje w swoim życiu 60% zła i 40% dobra. Nasz papież Jan Paweł II wypracował 40% zła i 60% dobra.
- Jesteś tu po to, żeby coś naprawić, zrobić coś ważnego, czegoś się nauczyć, coś doświadczyć.
- Nie krzywdzić, bo skrzywdzisz swojego ducha, czyli siebie.
|
|